Monday 16 March 2009

Zagadka oligopolu...

Czas wrócić do ojczystego języka. Tekst nie jest jednak jak sugeruje tytuł typowo ekonomiczny. Dziś piszę z okazji drugich urodzin sieci Play. 16 marca 2007 roku czwarty operator wszedł na polski rynek telefonii komórkowej, z jakich pobudek – wciąż się zastanawiam – żaden interes nie jest zakładany charytatywnie. Według planów strategicznych operatora, które wtedy czytałem, całe przedsięwzięcie ma przynieść pierwsze zyski dopiero w 2011 roku. Projekt wydaje się więc długoterminowy, ale nie może być charytatywny... Play od początku zaatakował rynek, ustanawiając relatywnie niskie ceny połączeń i oferując multimedialne telefony. Ku zaskoczeniu wszystkich – nie wypaliło i to podwójnie. Po pierwsze dlatego, że pierwszy milion klientów operator zdobył po 10 miesiącach aktywności na rynku, po drugie – jego wejście wcale nie zmusiło operatorów z tzw. „wielkiej trójcy” do obniżenia cen. Coś zatem nie gra jak widać, a nie gra z naszej winy. My jako konsumenci jesteśmy odpowiedzialni za to, że usługodawcy zdzierają z nas pieniądze... A rynek telefonii komórkowej niech służy za przykład – przeciętny Polak nie wie ile płaci za daną usługę, nie wie, co oferuje konkurencja, nie próbuje kalkulować – oszczędności dla nas są być może pozorne i nie namawiam Was do oglądania każdej złotówki zanim ją wydacie – ale taka postawa daje międzynarodowym korporacjom wolną drogę do zdzierania z nas, konsumentów pieniędzy. Era, Plus i Orange nie musiały obniżać cen połączeń, bo tak wytresowały swoich klientów, wmawiając im jaką to cudowną mają ofertę, że nie musiały się obawiać konkurenta. Sytuacja, gdy na rynku są trzy podmioty sprzyja powstaniu oligopolu, jednak gdy na rynek wkracza czwarty podmiot, aby zdobyć klientów musi rozpocząć wojnę cenową. Na perfekcyjnym rynku konsumenci możliwie szybko przenieśliby swoje numery do nowego operatora, jak pokazuje praktyka, założenia teoretyczne o tym, że uczestnicy rynku są doskonale poinformowani, jest dużym uproszczeniem.
Bilans po dwóch latach – ponad dwa miliony klientów, przeciętna oferta abonamentowa (chociaż dla mnie abonament zawsze będzie mniej atrakcyjny cenowo, niezależnie od tego, czy oferta jest z telefonem, czy bez...) i wprowadzona dziś, w dniu drugich urodzin oferta na kartę. Po raz kolejny marketingowcy z Play poczęstowali nas dawką populizmu – mówiąc o strasznych operatorach, którzy ściągają haracz z klientów. Brzmi to jak populizm, ale ja się zgadzam z ich stwierdzeniami. Dla zagranicznych koncernów (zwłaszcza Orange i T-Mobile) Polscy klienci to dojna krowa, która nawet nie protestuje jak się są szarpnie za wymiono...
Pomyliłem się, myśląc, że inni operatorzy nie podniosą rękawicy rzuconej im przez Play – Simplus wprowadza dziś nową ofertę na kartę – jak to Simplus absurdalnie zagmatwaną, ale liczy się, że zrobili jakiś ruch. Heyah daje stawkę niższą niż Play, ale również w zagmatwanych pakietach. Orange ustami swojego rzecznika mówi, że odpowie na ruch Play, ale „nie wie jeszcze jak”. Operatorzy prawdopodobnie prędzej pogodzą się ze stratą kilkudziesięciu tysięcy świadomych i wkurzonych już klientów niż obniżą ceny – a nawet jeśli obniżą, to wprowadzą milion pakietów, które skutecznie obrzydzą życie użytkowników, wskutek czego będą oni płacić więcej.
Może napisałem pean na cześć czwartego operatora, może nie jest obiektywny – ale blog z natury jest subiektywny... Nie jestem żadnym agentem (zwłaszcza ruskim), nie dostaję od Play prowizji za promowanie ich oferty. Po prostu uważam, że takie firmy są potrzebne i ich obecność na rynku leży w interesie klienta... Sam jestem od kilku miesięcy szczęśliwym użytkownikiem telefonu w Play karcie – mam co miesiąc 200 SMS za darmo, za minutę do wszystkich sieci płacę 30 groszy, dostaję jeszcze jakieś drobne bonusy. Niektórzy z Was powiedzą zapewne, że muszą płacić za dzwonienie do mnie więcej, bo Play ma wyższe stawki interkonekt (opłata pobierana przez operatora za „zakończenie” połączenia jego sieci). Wydaje mi się, że kilkanaście groszy więcej za minutę połączenia nie uczyni Was dużo biedniejszymi, a jeśli już uczyni to oddzwonię – stać mnie, ale nie dlatego że jestem bogaty, ale dlatego że mój operator ze mnie nie zdziera...

No comments: